Katarzyna Cichopek nie wytrzymała, będąc w sądzie, przemówiła do dziennikarzy. Padły nieoczekiwane słowa

Minął miesiąc od ich ostatniego spotkania w sądzie – teraz znów stanęli po przeciwnych stronach sali. Maciej Kurzajewski pojawił się na kolejnej rozprawie przeciwko swojej byłej żonie, Paulinie Smaszcz. Towarzyszyła mu obecna partnerka, Katarzyna Cichopek, która zdecydowała się na emocjonalne oświadczenie dla mediów. Choć początkowo próbowała trzymać fason, nie kryła wzruszenia, gdy padło pytanie o potrzebę spokoju. Ze łzami w oczach odpowiedziała: «Takie mamy poczucie, że to zakrawa o nękanie…».

Sądowa batalia Macieja Kurzajewskiego z byłą żoną
Małżeństwo Macieja Kurzajewskiego i Pauliny Smaszcz zakończyło się rozwodem w 2020 roku. Po fali podejrzeń i niedwuznacznych komentarzy dziennikarz dwa lata później przyznał, że jest w związku z Katarzyną Cichopek, która również miała za sobą burzliwe rozstanie. Właśnie wtedy spokój zakochanych legł w gruzach.

Paulina Smaszcz zaczęła publicznie atakować byłego męża, oskarżając go m.in. o przemoc psychiczną, gdy byli razem i wytykając mu, że jeździ na wakacje w miejsca, które niegdyś traktowali jako rodzinną przystań.

Konkubina bez wahania mieszka w naszym rodzinnym domu, śpi w moim łóżku, nawet na tym samym materacu, je z moich talerzy i kąpie się w mojej wannie. Brak wstydu, brak mózgu, czy brak klasy? – grzmiała w obszernym wpisie na Instagramie.

Para długo znosiła te przykrości, chcąc czerpać tylko z dobrych chwil w życiu, ale czara goryczy wreszcie się przelała. Zarówno Katarzyna Cichopek, doświadczająca ostrych ataków ze strony dziennikarki, jak i Maciej Kurzajewski postanowili złożyć pozew do sądu.

Katarzyna Cichopek zeznawała na rozprawie Macieja Kurzajewskiego
W środę, 14 maja, odbyła się rozprawa w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga z powództwa Macieja Kurzajewskiego przeciwko Paulinie Smaszcz. Dziennikarka deklarowała swoją obecność w rozmowie z “Faktem”, podkreślając, że zawsze bierze udział w procesach, które jej dotyczą. Zjawiła się także Katarzyna Cichopek.

Gwiazda serialu “M jak miłość” oraz prowadząca “Halo tu Polsat” nie tylko wspierała swojego partnera, ale też złożyła obszerne zeznania. Zupełnie nieoczekiwanie postanowiła porozmawiać na ten temat z reporterami obecnymi przed wejściem do sali rozpraw. Redakcja Pudelka przekazała relację, z której wynika, że Katarzyna Cichopek była zadowolona, mogąc wyznać prawdę po dwóch latach milczenia.

To jest duży sukces. My jesteśmy spokojni, czekamy na sprawiedliwe rozstrzygnięcie tej sprawy, która w najbliższym czasie na pewno się nie skończy. Skupiamy się na swoim życiu, jesteśmy szczęśliwi. Mamy piękne życie – powiedziała.

Dodała, że sąd dowiedział się o wszystkim, co zamierzała mu przekazać: “Więcej szczegółów nie będę mówić, bo razem z Maćkiem podjęliśmy decyzję, że to nie ma sensu”.

Łzy w oczach Katarzyny Cichopek. Jedno pytanie rozbiło skorupę
Jeszcze przed rozprawą Katarzyna Cichopek gawędziła z reporterami. Spokojnie stwierdziła, że ten konflikt sądowy może trwać lata i niestety, ale niewiele można na to poradzić. Zdradziła również, że w październiku będą zeznawać świadkowie w jej sprawie, natomiast ona prawdopodobnie stanie przy mównicy dopiero za rok.

W jej przypadku powiedzenie: “czas leczy rany”, nie jest trafione.

W naszym przypadku ciężko mówić o zabliźnieniu, bo to ciągle trwa…

Jedna z dziennikarek zapytała, czy po tylu latach para ma już spokój, czy może raczej nadal narażona jest na uporczywe komentarze ze strony Pauliny Smaszcz.

Jest to proces stały, ciągły. Takie mamy poczucie, że to zakrawa o nękanie… – odpowiedziała Katarzyna Cichopek, wyraźnie wytrącona z równowagi.

@pudelek.pl #KatarzynaCichopek zeznawała 14 maja w sądzie przeciwko #PaulinaSmaszcz ♬ dźwięk oryginalny — PUDELEK

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *