Odziedziczenie majątku po starszym pokoleniu może doprowadzić do odkrycia wielu tajemnic. Nigdy nie wiesz, co znajdziesz. Nawet jeśli jesteś członkiem rodziny, w domu mogą kryć się tajemnice, o których nie wiesz.
Przez całe życie starsi krewni zgromadzili wiele różnych skarbów. Przecież z biegiem czasu nawet najzwyklejsze rzeczy, zapomniane na zakurzonych strychach czy w piwnicach, zyskują pewną wartość. Ostatecznie odnajdują je osoby, które dziedziczą majątek.
Pewna Niemka odziedziczyła dom po swojej ciotce. W domu znalazła ciężki sejf. To, co znajdowało się w środku, okazało się bardzo zaskakujące.
Pewna kobieta mieszkająca w Niemczech odkryła ten sejf w domu swojej ciotki. Nie miała pojęcia, co może być aż tak cenne, że jej ciotka trzymała to w tak poważnym i bezpiecznym miejscu. Ilość rdzy na sejfie tylko zwiększała intrygę tej historii.

Ciotka tej kobiety opuściła Rosję w latach 40. XX wieku i osiedliła się w Hamburgu. W tym czasie wiele osób na całym świecie próbowało emigrować, aby uniknąć prześladowań. Ale ciotka wyglądała, jakby wskoczyła z deszczu pod rynnę.

Siostrzenica uznała, że nie da się dowiedzieć, co jest w sejfie, gdyż był szczelnie zamknięty. Oznaczało to, że otwarcie będzie trudne. Ale na szczęście znalazła klucz.

Mimo że siostrzenica znalazła klucz, była sceptyczna. Nie było gwarancji, że zadziała, ponieważ sejf nie był w idealnym stanie. Jedynym sposobem, aby się tego dowiedzieć, jest próba otwarcia pliku. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się to całkiem proste.

Gdy kobieta otworzyła sejf, zobaczyła płytką tacę, która była całkowicie pusta. Zaczęła myśleć, że jej wysiłki poszły na marne. Ale potem zauważyła, że w żelaznym pudełku były też inne przegródki. Proces stał się bardziej interesujący

Chociaż górny przedział był całkowicie pusty, na dole znajdowało się wiele interesujących rzeczy. Siostrzenica uważnie obejrzała zawartość sejfu i była zdumiona swoim odkryciem. Były to książki, listy i fotografie.

Kobieta była zszokowana, gdy znalazła te pamiątki z życia swojej zmarłej ciotki. Nie znała ludzi na fotografiach, ale była pewna, że to krewni. Ku mojemu zaskoczeniu w sejfie znalazła się książka zatytułowana Mein Kamrf.

I choć nie jest to niczym niezwykłym, to jednak kobieta poczuła dreszcze. Książka została opublikowana w 1943 roku, w samym środku totalnego terroru.

To wydanie może kosztować około 350 dolarów, ale trudno sobie wyobrazić sprzedaż książki z tak mroczną przeszłością. Słowa na jej stronach symbolizują czasy przemocy, zniszczenia i strachu.

Znalazła również powieść „Rob Roy” Waltera Scotta. Książka miała pozaginane rogi, co sugeruje, że była prawdopodobnie często czytana. Trzymając tę książkę w rękach, kobieta miała wrażenie, że cofnęła się w czasie.

W sejfie znajdowała się jeszcze jedna niemiecka książka: „Lipsk”, wydana w 1846 roku! Wydanie to było o wiele starsze od pierwszego znaleziska i pomogło kobiecie wyobrazić sobie, jak jej ciotka podróżowała po Europie.

Istniało również stare wydanie Zakochanego kundela. Choć wiele osób uważa, że jest to klasyczny film Disneya, to tak nie jest. Tak naprawdę jest to nowela dla dzieci, która posłużyła za podstawę scenariusza. Okładka wskazuje, że wydanie to było związane z wydaniem komiksu.

Książka ta została wydana w 1953 roku i napisana została w języku niemieckim. Kobieta zaczęła przeszukiwać swoje skarby, mając nadzieję, że dowie się, który członek rodziny kupił książkę i mu się spodobała. Ale nie było odpowiedzi na to pytanie, pozostało jedynie snucie przypuszczeń.

Kobieta uważa, że mała dziewczynka na zdjęciu to jej babcia, choć nie ma na to potwierdzenia. Trudno jest zebrać informacje z przeszłości, kiedy nie istniały jeszcze cyfrowe zapisy, a wojna rozdzieliła rodziny

Na zdjęciu widać jej dziadka na motocyklu w 1950 roku. Bardzo ciekawie jest oglądać mężczyznę na motocyklu na tle pastwiska pełnego krów. Daje nam to możliwość zrozumienia, jakim był nasz dziadek.

Na fotografiach widać chłopców, którzy prawdopodobnie byli członkami Hitlerjugend. Można tylko zgadywać, jakich okropności byli świadkami, a w tamtych czasach było to obowiązkowe dla wszystkich dzieci.

Jest to pocztówka z 1916 roku. Przedstawia nowego rekruta żegnającego się z narzeczoną przed wyjazdem, aby służyć swojemu krajowi. Choć ma to też coś wspólnego z wojną, z jakiegoś powodu wydaje się, że wszystko było wtedy prostsze.

Jest to zawiadomienie z 1941 r. ze stemplem rządowym. Ludzie żyjący pod rządami nazistów byli stale obserwowani. Znaczek ten nie był tylko elementem usług pocztowych, ale także sposobem na przypomnienie ludziom, że są zawsze inwigilowani.

Kolejna pocztówka z 1916 r. Te stylizowane pocztówki zostały wydane przez armię, aby zainspirować mężczyzn i kobiety do służby jako żołnierze i pielęgniarki podczas I wojny światowej. Wygląda to bardziej jak scena ze starego filmu niż wezwanie do wstąpienia do wojska.

Podpis poniżej: „Dom zniszczony przez wroga”. Zdjęcie to zostało zrobione w czasach, gdy dostęp do informacji był ograniczony. Wszystko, co można było robić, to czytać gazety i od czasu do czasu słuchać radia. Podobne pocztówki, przedstawiające zniszczenia, często rozprowadzano w czasie wojny.

Kto by pomyślał, że krem Nivea istniał już wtedy? I choć pudełka są w doskonałym stanie, otwieranie ich i sprawdzanie, jak zachowuje się krem po kilkudziesięciu latach, nie jest najlepszym pomysłem.

A oto zdjęcie następcy tronu cesarza z czasów I wojny światowej. Takie zdjęcia posiadała każda rodzina mieszkająca w Niemczech podczas wojny. Była to kapsuła czasu, która uchwyciła naprawdę przerażające wydarzenia z naszej historii.

Ta kobieta nie jest jedyną osobą, której krewni odziedziczyli pamiątki po II wojnie światowej. Podobne przedmioty i fotografie znaleziono na strychu w Maryland. Policja rozpoczęła szeroko zakrojone działania mające na celu pomoc w zwróceniu rodzinie wszystkiego, do czego należały.

Władze połączyły w całość informacje znalezione w tajemniczej walizce. Uważają, że przedmioty te należały do Armando Custodido, który urodził się w 1908 roku. Po emigracji do Stanów Zjednoczonych służył w marynarce wojennej podczas II wojny światowej.

Policja uznała, że jeśli odnajdą krewnych, nie odmówią zabrania walizki jako pamiątki po życiu Armanda. W końcu bardzo interesujące jest poznawanie życia naszych przodków.

Takie znaleziska dosłownie otwierają okno do przeszłości. Mogą stać się kluczem, który odsłoni zasłonę tajemnicy, którą skrywają krewni. A kto wie, ile jeszcze odkryć zostanie dokonanych…