Ta historia opowiada o tym, jak bardzo chcesz pomóc, ale jest to niemożliwe.
Dziewczyna w wieku około dwudziestu siedmiu lat umówiła się ze mną.
Nazywała się Margarita. Kiedy przybyła na miejsce spotkania, zrobiła na mnie wrażenie.
Była ubrana efektownie, miała dobry manicure. Miała jeden problem.

Pomóżcie mi, proszę. Mój narzeczony nie chce podpisać umowy przedmałżeńskiej. Czy są jakieś dźwignie, żeby na niego wpłynąć? Powiem od razu, że mam mało czasu.

Przede wszystkim chciałbym zapytać, dlaczego masz tak mało czasu.
Nie mogę ci tego powiedzieć. Przejdźmy do sedna.
Cienki.

Wiesz, patrzę na takich zabieganych klientów i myślę, co by było, gdyby pacjenci tak rozmawiali z lekarzem? Na przykład na stole operacyjnym: „Doktorze, zrób operację szybciej, mam spotkanie”. Jak to jest?
Dlaczego Twój narzeczony nie chce sporządzić umowy przedmałżeńskiej?
Moja matka twierdzi, że jest „spłukany jak sokół”, dlatego chce mi odciąć część pieniędzy.

Co ma z tym wspólnego twoja matka? Dlaczego jest „nagi jak sokół”?
Cóż, mama uwielbia to wyrażenie. Innymi słowy, nie ma pieniędzy.
Przepraszam, Margarito, ale po co ci taki pan młody?
Spojrzała na mnie tak, jakbym pytał ją o koniec świata.
Jakie dziwne pytanie. Mam już trzydzieści pięć lat i nie mam rodziny, ani dzieci.
Może więc warto poczekać i znaleźć wybrankę w swoim otoczeniu?
Nie żartuj sobie ze mnie w ten sposób. Nie mam czasu czekać. Nie jestem wystarczająco stary. Każdy dzień działa przeciwko mnie.

Nie żartuję. Chcę po prostu w pełni zrozumieć twoją sytuację. Nie wiem, po co żyjesz. Zajmuję się głównie rozwodami. Powiedz mi, czy kochasz swojego narzeczonego?
To mi wystarczy. On jest wyluzowany. Tylko moja mama ciągle zadaje to samo pytanie: „Może jest żigolo?” Powiem ci, na pierwszy rzut oka nie widać. Może jest we mnie zakochany, a może naprawdę interesują go tylko pieniądze.
Czy to tylko ja, czy to pytanie Cię nurtuje?
Wiesz, moje pierwsze małżeństwo nie było takie. Bardzo kochałam swojego wybranka, chociaż moja matka nie pochwalała mojego wyboru.
Powiedz mi, czy twoja mama ciągle wtrąca się w twoje życie?

Prawie żadnego. Po prostu jej słucham. Wszystko osiągnęła sama. Moja matka miała rację co do mojego pierwszego męża. Poszedł na zaawansowane kursy szkoleniowe i związał się tam z dziewczyną. Później przyłapałam ich w domu.
Czy wziął od ciebie jakieś pieniądze?
Oczywiście, że nie.
Nie widzę problemu. Dlaczego tak się tego boisz?
Chcę być bezpieczna. Potrzebuję, żeby był pewien, że nic ode mnie nie dostanie.
A teraz odpowiedz mi na pytanie, dlaczego on nie chce podpisać kontraktu małżeńskiego?

Może się boi? Mówi, że rodzina to uczucia, a nie projekt biznesowy. Mówi, że ma złe przeczucia. Myślę, że kłamie. Chce mi wmówić.
Chcę powiedzieć, że kontrakty małżeńskie nie zakorzeniły się w naszym społeczeństwie i bardzo mało ludzi z nich korzysta.
Bardzo źle. Przydatna i potrzebna rzecz.
Słyszałem cię.
Margarita odeszła, a ja jej współczułam. W końcu ma takie ciężkie życie. Ciągle prześladują ją myśli o kradzieży, oszustwie, nieufności. Czy tak można żyć? Mama tylko dolewa oliwy do ognia. Może Margarita powinna zawrzeć związek małżeński w gościnnym małżeństwie, żeby mieć dzieci? Jedno wiem na pewno: kobieta musi szukać męża w swoim otoczeniu. W przeciwnym razie będzie chodzić z obsesyjną myślą, że zostanie oszukana i okradziona. Wtedy cały sens małżeństwa przepada. W końcu związek dwojga ludzi opiera się na miłości, zaufaniu i zrozumieniu. Jeśli tego nie ma na początku związku, to nie warto go kontynuować.

Powiem szczerze, że nie rozumiem instytucji kontraktów małżeńskich. W końcu ich wniosek mówi a priori, że w rodzinie coś pójdzie nie tak. Jeśli przygotujesz się na to, co złe, możesz nie zauważyć tego, co dobre.