Grupa Poszukiwawczo — Ratownicza Żary potrzebuje wsparcia. Powstał projekt ustawy, która ma pomóc ratownikom

Grupa Poszukiwawczo —

Ratownicza Żary jeździ do różnych akcji, pomagała przy powodzi, ale także m.in. przy poszukiwaniach zaginionych osób.

 Aleksandra Łuczyńska

Grupa Poszukiwawczo — Ratownicza Żary każdego roku jeździ do wielu akcji, to m.in. poszukiwania osób zaginionych, czy pomoc przy powodzi oraz przy wielu innych zdarzeniach. Szkolą psy, które pomagają w poszukiwaniach, mają świetny sprzęt, ale wsparcie niewielkie. Powstał właśnie projekt uchwały, który ma pomóc w działalności podobnych grup.

Grupa Poszukiwawczo — Ratownicza Żary każdego roku jeździ do wielu akcji, to m.in. poszukiwania osób zaginionych, czy pomoc przy powodzi oraz przy wielu innych zdarzeniach. Szkolą psy, które pomagają w poszukiwaniach, mają świetny sprzęt, ale wsparcie niewielkie. Powstał właśnie projekt uchwały, który ma pomóc w działalności podobnych grup.

Grupa Poszukiwawczo — Ratownicza Żary działa od lat, to zespół społeczników, wolontariuszy, którzy poświęcają swój czas, energię na to, by pomagać innym. Każdego roku biorą udział w różnych akcjach, to m.in. poszukiwania osób zaginionych, zabezpieczanie imprez, ale także aktywne działania pomocowe przy powodzi. Mają cudowne psy, przygotowane do tego, by poszukiwać osób zaginionych.

Nie podlegają nikomu
Takich grup w całym kraju jest około czterdziestu, w województwie lubuskim dwie. Druga działa w Jarogniewicach, ale działają jako OSP. Żarscy ratownicy nie są OSP, nie podlegają pod żadną instytucję, samorząd. Podpisują jedynie umowę z Komendą Powiatową Policji i jeśli są potrzebni — jadą i działają. Przykładem może być tegoroczne lato, kiedy podczas poszukiwań wędkarza w stawie w Tuplicach to właśnie ratownikom udało się odnaleźć jego ciało. Podobnych działań jest wiele.

W czwartek 3 października w Żarach odbyło się spotkanie GP-R Żary z posłanką Katarzyną Osos, którą do Żar zaprosiła Kornelia Drzewiecka — Wilusz, radna Powiatu Żarskiego. — Do niedawna nie wiedziałam o istnieniu takiej grupy, wiele osób nie wie i obyśmy nigdy nie musieli potrzebować pomocy tych ratowników. Moją uwagę zwróciło to, że oni nie mają wsparcia, nie podlegają pod żadną instytucję, ich działalność to wolontariat, to nie powinno tak wyglądać — podkreśla radna. — Stąd to spotkanie, chcemy pokazać, co robią i jak bardzo są potrzebni. To niedopuszczalne, żeby taka grupa, jadąc na akcję ratowniczą, musiała tankować paliwo ze swoich pieniędzy, czy opłacać przejazd za autostradę. Ich sytuacja powinna być uregulowana, np. sam to, żeby mogli wchodzić do lasu z psami i wiele innych podstawowych rzeczy, które do tej pory nie były uregulowane.

Duże obciążenie

  • Kiedy była powódź i pomagaliśmy w działaniach, na stacji paliw strażacy tankowali za darmo, my mogliśmy dostać kawę — mówi Piotr Jakbowski, szef GP-R Żary. — Cały czas się rozwijamy, mamy dobry sprzęt specjalistyczny, prowadzimy szkolenia dla psów. Poszukujemy wsparcia, bo wszystkie nasze działania opłacamy z własnych pieniędzy. To jest dla nas duże obciążenie.

P. Jakubowski przygotował projekt ustawy, która ma dotyczyć wszystkich grup działających w kraju. Ustawa ma na celu ustalenie podległości. — Zgodnie z ustawą podlegalibyśmy MSWiA, ma regulować sposób działalności takich grup, jak nasza, wyposażenie, dyspozycyjność, czyli wszystko to, czego do tej pory nie było. Ministerstwo będzie mogło, ale nie będzie musiało, nas dofinansować, to samo dotyczy samorządu.

Z ciekawością ich słuchałam i obserwowałam, jak realizują swoją wielką pasję, pomagając przy tym innym. A robią to w głównej mierze z własnych środków. Dlatego trzeba ich w tym wesprzeć, bo nigdy nie wiadomo, czy nie będziemy potrzebować ich pomocy… Jestem otwarta na współpracę, dzięki której Grupa będzie mogła jeszcze lepiej funkcjonować — napisała posłanka K. Osos na swoim profilu.

Добавить комментарий

Ваш адрес email не будет опубликован. Обязательные поля помечены *