Milioner szedł hałaśliwą ulicą, gdy podszedł do niego brudny żebrak i niespodziewanie poprosił go, by poszedł z nim.
Normalnie zignorowałby takie prośby, ale coś w tym człowieku przykuło jego uwagę.
Nie wyjaśniając dlaczego, żebrak zabrał go na stary cmentarz, a gdy zbliżali się do grobu, milioner poczuł narastający niepokój.
W końcu zatrzymali się przy nagrobku porośniętym mchem.
Widząc nazwisko na grobie, milioner zbladł. Był to grób jego matki, której nie odwiedzał od dawna, zapomniawszy o niej w pogoni za bogactwem. Jego serce ścisnęło się z poczucia winy i goryczy. Żebrak stał w milczeniu, dając mu czas na uświadomienie sobie, że stracił coś znacznie cenniejszego niż pieniądze — więź z przeszłością i ludźmi, którzy go kochali.