Mamo, poważnie, po co tobie i twojemu ojcu trzypokojowe mieszkanie?
A Lisa i ja wręcz przeciwnie, przyda się — niedawno się pobraliśmy, planujemy mieć co najmniej trójkę dzieci.
Ile to jest dla ciebie warte?
Pomogę ci z przeprowadzką, sama Gazela znajdzie normalnych przewoźników.
Trudno ci spełnić moją małą prośbę?
Sofia uważała, że rodzice powinni zapewnić swoim dzieciom godny start, choć sama nie otrzymała od ojca i matki nic: ani mieszkania, ani przyzwoitego wykształcenia, ani normalnego wychowania.
Wszystko musiała osiągnąć sama — Sofia i jej mąż zaczęli oszczędzać na przyszłość swojego jedynego syna Gleba 17 lat temu.
Oszczędzali stopniowo, starając się co miesiąc odkładać jak najwięcej pieniędzy na specjalnie założonej lokacie. 8 lat temu, gdy Gleb osiągnął pełnoletność, Sofia oświadczyła się mężowi:
- Nazar, myślę, że nadszedł czas, aby kupić oddzielne mieszkanie dla Gleba.
- Pomysł, oczywiście, dobry. — Nazar poparł żonę. — Szkoda tylko, że do tej pory niemożliwe. Pieniądze, Sonya, nie mamy wystarczająco dużo na mieszkanie.
Połowę zebranej kwoty wydaliśmy na operację mamy. Teraz musimy czekać i oszczędzać, aż będziemy mogli je odbudować.
- Chodźmy do banku? — Sofia zapytała męża. — Weźmy kredyt hipoteczny na studio. Wydaje mi się, że będzie to nawet wygodniejsze. Syn może na razie mieszkać z nami, ale mieszkanie wynajmiemy pod hipotekę i za te pieniądze spłacimy kredyt bankowy.
Nazar pomyślał i zgodził się. Bank zatwierdził wniosek. Zakupiono małą, ale przytulną kawalerkę. Gleb, gdy tylko dowiedział się o transakcji, natychmiast zażądał wydania mu mieszkania.
- Na razie zamieszkaj z nami, synu. — Sofia wyjaśniła synowi. — Po pierwsze, w życiu codziennym absolutnie nie jesteś przystosowany do niczego, po prostu nie możesz żyć sam.
Po drugie, studiujesz i nie pracujesz, więc nie będziesz w stanie opłacić własnych artykułów spożywczych ani mediów, ale dla mnie i mojego ojca, jeśli mieszkasz oddzielnie od nas, są to wyjątkowo poważne wydatki. Nie zapominaj, że kredyt hipoteczny spłacamy co miesiąc.
I po trzecie: nie mam do ciebie dużego zaufania: po prostu spróbuj, daj spokój — zaczną się przyjaciele, różne imprezy, dziewczyny, a na koniec porzucisz studia.
Dopóki nie ukończycie studiów, nie będziecie mieszkać osobno.
Sofia dotrzymała słowa. Kiedy Gleb skończył studia i dostał pracę, para uroczyście wręczyła synowi klucze do jego mieszkania:
- Liczę na twoją roztropność, synu! — Nazar wygłosił zaimprowizowaną mowę pożegnalną. — Jesteś teraz dorosły, niezależny, całe Twoje życie jest w Twoich rękach. Twoja matka i ja nie potrzebujemy twojej pomocy. Najważniejsze to zadbać o siebie.
Gleb nie zaprzeczył ojcu, ale sam sprawdził to pole. Młody człowiek zaczął spotykać się z Lisą jeszcze na studiach, a po otrzymaniu mieszkania zaczął myśleć o małżeństwie. Sofia i Nazar nie mieli nic przeciwko dziewczynie syna; lubili Lisę.
Ślub był skromny. Pieniądze, które nowożeńcy podarowali im rodzice i goście, postanowiono przeznaczyć na remonty. Lisa i Gleb mieszkali osobno, przynajmniej nigdy nie zwrócili się o pomoc do rodziców młodego mężczyzny i sami jej nie zaproponowali.
3 miesiące po ślubie Lisa niespodziewanie rozpoczęła rozmowę z mężem na temat powiększenia przestrzeni życiowej:
— Oczywiście, Gleb, nasze własne studio jest bardzo dobre, ale uważam, że musimy myśleć o przyszłości.
- Co masz na myśli? – Mężczyzna nie zrozumiał.
- Ty i ja jesteśmy mężem i żoną. Oczywiście chcę, aby nasza rodzina była kompletna. Prędzej czy później ty i ja będziemy chcieli mieć dziecko. Prawidłowy?
- Więc? – Gleb zapytał żonę, nie rozumiejąc, dokąd idzie.
„Jak możemy wychowywać dzieci w tak ciasnych warunkach, gdy dwie osoby nie mają gdzie się poruszać?” Kuchnia, łazienka i jadalnia znajdują się w jednym pomieszczeniu. Gdzie umieścić łóżeczko dziecięce?
Nadal dobrze jest, jeśli ty i ja mamy jedno dziecko — właściwie mam w rodzinie bliźniaki. Co wtedy zrobimy?
- Daj spokój, Lisa, rozwiążemy problemy, gdy się pojawią? No i po co z góry siać panikę?
Ty i ja zgodziliśmy się, że przez najbliższe 3 lata w ogóle nie będziemy myśleć o dzieciach, najpierw musimy twardo stanąć na nogach.
Masz jeszcze rok na naukę, a potem będziesz musiał szukać normalnej pracy.
„I uważam, że rozwiązania tej kwestii nie można odkładać na później”. O mieszkanie musimy się martwić wcześniej.
Lisa przemówiła słowami swojej matki – to teściowa Gleba inspirowała córkę na każdym spotkaniu:
- Pomyśl sam, jak będziesz żył? Kopnij męża, pozwól mu się ruszyć!
- Co on może zrobić, mamo? – Elizabeth wyjaśniła rodzicom. – Niedawno znalazł pracę. Teraz nie uzyska zgody na kredyt hipoteczny.
I o ile wiem, studio według dokumentów należy do ojca Gleba, Nazara Stepanowicza, i jest mało prawdopodobne, aby pozwolił on na sprzedaż mieszkania. Nie spieszy mu się z przekazaniem majątku synowi.
- Niech Gleb porozmawia z rodzicami, co to jest? To w końcu mężczyzna?! Okazuje się, że Twój mąż w ogóle nie myśli o Waszej wspólnej przyszłości.
Twój ojciec, Lisa, przyprowadził mnie do swojego trzypokojowego mieszkania. Wcale się nie bałam urodzić Ciebie i Twojej siostry, wiedziałam, że dla wszystkich wystarczy miejsca i że nie będę musiała siedzieć sobie na głowie.
Niech twój Gleb bierze przykład z ojca.
Lisa metodycznie kapała na mózg męża, a sam Gleb zaczął poważnie martwić się o swoją przyszłość.
- Cienki! – jakoś mężczyzna nie mógł tego znieść. — Co sugerujesz?
- Cóż, właściwie jest kilka opcji. – Lisa powiedziała w zamyśleniu. —Na przykład sprzedaj to studio, dołóż pieniądze i kup większe mieszkanie.
- Gdzie mogę zdobyć pieniądze? Potrzebujemy co najmniej 2 milionów, jeśli nie więcej.
„Moi rodzice pomogą z częścią pieniędzy, ale twoi też niech przekażą”.
W końcu, Gleb, jesteś ich jedynym synem, więc czy nie pomogą ci poprawić warunków życia?
Rozmawiałem z mamą, ona zgadza się dać pieniądze.
Gleb był podekscytowany tym pomysłem. Decydując się na próbę wody, mężczyzna pod pretekstem zobaczenia się z rodzicami przyszedł do rodziców i od razu od progu rozpoczął poważną rozmowę:
- Mamo, właśnie o tym myślałem. Dziękuję bardzo za mieszkanie. Szczerze mówiąc, jestem ci za to bardzo wdzięczny, ale…
- Co to jest to „ale”? — Sofia zapytała syna. — Coś się stało, masz jakieś kłopoty? Sąsiedzi zalali i teraz nie możesz mieszkać w mieszkaniu?
- Nie, mamo, nie o tym mówię. Musimy się rozwinąć. Sam rozumiesz, że jest wcześnie lub późno będziemy mieli dziecko, Twojego wnuka lub wnuczkę.
A tam, w studiu, dla dwojga nie ma miejsca, szczerze mówiąc, Lisa ostatnio nieustannie zaprząta mi głowę tym tematem. Mówi, że teraz trzeba szukać sposobu na rozwój.
Sofia milczała. Rozumiała, dokąd zmierza jej syn, ale mimo wszystkich pragnień nie mogła w żaden sposób pomóc Glebowi:
„Więc pomyślałem, sprzedajmy to studiu”. Ja wezmę część na kredyt z banku, część dadzą rodzice Lisy, a resztę dołożycie nam.
Ja, mamo, rozumiesz, teraz mam niewiele możliwości w tym zakresie. Lisa studiuje, nie pracuje, a ja jeszcze nie zbudowałem kariery, moje zarobki są bardzo małe. Cóż, co powiesz?
„Boję się, synu, że cię zdenerwuję”. Ja i mój ojciec też nie mamy pieniędzy. Oszczędności, które tam były, w jakiś sposób szybko zniknęły. Dali ci pieniądze na wesele, znowu dali 200 tys.
Cóż, mamo, spłata kredytu hipotecznego właściwie skończyła się dawno temu. Można też zgłosić się do banku, do emerytury zostało Ci jeszcze 9 lat. Zrozum, nie mam do kogo innego się zwrócić, mamo!
Sofia obiecała synowi porozmawiać z jej mężem, jego ojcem, i odesłała go do domu.
Gleb wrócił do domu, gdzie czekała na niego Lisa. Mężczyzna od razu zauważył, że jego żona jest w świetnym nastroju:
Mama dała mi 200 tysięcy! – przechwalała się Elżbieta mężowi. „Teraz do znalezienia pozostało już tylko milion osiemset”. No i o czym rozmawiałeś z mamą? Czy ona się zgadza?
Nie mają pieniędzy. — Gleb wyjaśnił swojej żonie. — No cóż, powiedzmy, że dostanę z banku 500 tysięcy, ale skąd wziąć resztę? Myślałem, że twoi rodzice dadzą przynajmniej milion.
Nie bądź bezczelny, Gleb! — Lisa się zdenerwowała. — Czy są ci coś winni? Podziękuj za przekazanie tych pieniędzy.
Przecież to Ty jesteś mężczyzną w rodzinie, więc to Ty rozwiązujesz problemy! Dlaczego moi rodzice mieliby w ogóle ingerować w moje życie? I tak jestem żonaty!
Para pokłóciła się i nie rozmawiała przez prawie 2 dni. Gleb porzucił pomysł błagania rodziców o pieniądze – doskonale rozumiał, że jego matka i ojciec takich sum nie mieli.
Lisa wymyśliła wyjście:
Słuchaj, można to zrobić jeszcze prościej — po co nam w ogóle cokolwiek sprzedawać? Wymieńmy się. Niech twoi rodzice wprowadzą się do tego studia, a my wprowadzimy się do ich trzypokojowego mieszkania.
Wydaje mi się, Gleb, że to świetny pomysł — zaoszczędzimy mnóstwo pieniędzy, wysiłku i czasu.
No, idź do rodziców i wróć z dobrą nowiną. Pamiętaj, Gleb, że nie przyjmę odmowy.
Sofia i Nazar słuchali syna w milczeniu. Kobieta ukradkiem zerknęła na męża, doskonale wiedząc, że jego cierpliwość wkrótce się skończy:
Cóż, Lisa i ja zdecydowaliśmy, że tak będzie lepiej. — Gleb wylał się jak słowik. — Rzeczywiście, mamo, po co ty i twój ojciec potrzebujecie trzypokojowego mieszkania?
Tak naprawdę mieszkasz tylko w sypialni, nawet nie wchodzisz do salonu. W sypialni też masz telewizor. Wydaje mi się, że wymiana jest najbardziej racjonalną opcją.
„Mmm, w takim razie racjonalna opcja…” Nazar przeciągnął. — Świetny plan, synu.
Dlaczego rodzice Lisy nie chcą się z tobą przemienić? Mieszkają także w trzypokojowym mieszkaniu.
Pozwól im przenieść się do studia, a ty pójdziesz tam z nimi.
Widzisz, tato. — Gleb był zawstydzony. — Nie zgodzą się, matka Lisy uważa, że ekspansja to wyłącznie moja sprawa, poślubiłem jej córkę i teraz się nią opiekuję. Liczę tylko na ciebie.
Nazar powoli wstał od stołu. Sofia była przerażona – jej mąż doprowadzony do wściekłości mógł „zrobić coś złego”. Złapała męża za rękę i cicho zapytała:
Nazar, proszę, nie. Kontroluj się!
Czekaj, nie wtrącaj się! — krzyknął mężczyzna. „Co, synu, zdecydowałeś, że twoja matka i ja nie jesteśmy ludźmi?!” Uważasz, że nie zasługujemy na mieszkanie, na które zapracowaliśmy garbem?
W latach dziewięćdziesiątych byłem atakowany o każdy grosz, nie zawsze łapałem legalną pracę, żeby mieć swój kąt.
Twoja mama pracowała od 15 roku życia, utrzymywała się z siebie, a Ty z jakiegoś powodu uznałeś, że masz prawo wyrzucić nas z własnego domu?
Tato, źle zrozumiałeś! — Gleb próbował się usprawiedliwić. — Nikogo nie wyrzucam. Proszę cię tylko, żebyś się stąd wyprowadził. Jest też mieszkanie. Cóż, dlaczego jest ci przykro, czy co?
Gleb wrócił do domu w obrzydliwym nastroju. Lisa od razu zrozumiała z jego wyrazu twarzy, że jej mężowi nie udało się dojść do porozumienia z rodzicami:
Co, nie zgodziłeś się? – zapytała męża.
Nie zgodziliśmy się! — Gleb naśladował Lisę. — Spakuj swoje rzeczy, ojciec wyrzucił mnie z mieszkania!
Jak to wyrzuciłeś? – Elżbieta była zaskoczona. — Dlaczego? Gdzie teraz pójdziemy?
Do twoich rodziców. — powiedział Gleb. — Ojciec dał mi 3 dni na przygotowanie się, a to wszystko przez ciebie! Dręczyłeś mnie tym przedłużeniem — sam siadasz mi na szyi i słuchasz swojej matki.
Dlaczego twoi rodzice nie oddają nam swojego mieszkania i nie przeprowadzą się tutaj? Ogólnie rzecz biorąc, przygotuj się szybko!
Gleb i Elizaveta wyprowadzili się, początkowo mieszkali z rodzicami Lisy, ale nie udało im się pokojowo współistnieć.
Teściowa regularnie dokuczała zięciowi i zarzucała mu brak kręgosłupa i nieumiejętność rozwiązywania problemów.
Zmęczona ciągłym dokuczaniem Gleb złożyła pozew o rozwód, ale Lisie udało się przekonać męża i poszła z nim do wynajętego mieszkania.
Mężczyzna pogodził się z rodzicami dopiero po 2 latach
de, kiedy przyszedł i szczerze przeprosił za swoje słowa.
Nazar, który już wtedy wybaczył swojemu głupiemu synowi, ponownie wpuścił Gleba i Liz do studia.
Para nie podjęła dalszej rozmowy na temat relokacji lub wymiany.