Małżonka prezydenta przerwała milczenie.
Stwierdziła, że nie zabierała głosu w ramach protestu przeciw manipulacji, jakiej jest poddawana.
Wskazała nawet nazwisko jednego z dziennikarzy.

Agata Kornhauser-Duda przez pięć lat prezydentury swojego męża Andrzeja Dudy ani razu publicznie nie zabrała głosu. Nigdy nie wypowiedziała się w żadnej istotnej społecznie sprawie. Była za to krytykowana i nazywana «milczącą pierwszą damą». Dopiero teraz, podczas wieczoru wyborczego po zakończeniu II tury głosowania w wyborach prezydenckich postanowiła zabrać głos. Stwierdziła, że nie udzielała się w mediach, ale rozmawiała ze spotykanymi obywatelami naszego kraju.
Uchylę rąbka tajemnicy. Drogie media, drodzy dziennikarze, mówiliście i pisaliście, że nie wypowiadam się. Zapominaliście tylko dodać, że nie wypowiadam się do mediów. Ja przez pięć lat rozmawiałam z Polakami, z naszymi rodakami, na każdym ze spotkań.
Jednocześnie Agata Duda zaapelowała do mediów, aby uszanowały jej decyzję, ponieważ taki jest jej wybór.
Drodzy dziennikarze, muszę wam powiedzieć jedno. Otóż chciałabym, żebyście wy szanowali i Polaków, i polityków. Jak również chciałabym, żebyście szanowali mój wybór. Dużo mówicie o tolerancji, natomiast pozbawiacie mnie mojego własnego wyboru. Jeżeli nie chciałam udzielać wywiadów, to był to mój własny wybór.
Prezydentowa uważa, że stała się ofiarą manipulacji. I to właśnie z tego powodu postanowiła milczeć.
To był mój milczący sprzeciw przeciw manipulacji, dezinformacji i kłamstwom, które niestety w mediach występują. Myślę, że państwo nie zdają sobie do końca sprawy z tego, jak ogromna jest to manipulacja. My sami tego doświadczyliśmy. Niektórzy mówili nam, że osoby publiczne muszą się z tym liczyć. To jest nieprawda. Nie daję na to zgody.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Brat Agaty Kornhauser-Dudy szczerze o siostrze: Nie utrzymujemy ze sobą bliskich kontaktów
Pierwszą damę najbardziej zabolał komentarz Pawła Wrońskiego z «Gazety Wyborczej», do którego osobiście skierowała swoje słowa. Dziennikarz napisał jakiś czas temu, że Agata Kornhauser-Duda odzywa się tak rzadko jak rzadko kwitnie kwiat paproci.
Drogi Panie Pawle, to właśnie dzisiaj jest ten moment. A ponieważ kwiat paproci kwitnie tylko raz na 100 lat, w związku z tym pewnie ani ja nie doczekam się rzetelności z Pana strony, ani Pan nie doczeka się wywiadu ze mną.
Paweł Wroński odniósł się do wypowiedzi pierwszej damy. Przyznał, że jest zaskoczony jej słowami.
To miło, że pierwsza dama w tak romantyczny sposób skomentowała mój wpis na Twitterze. Jestem zaskoczony. Nigdy nie prosiłem Agaty Dudy o wywiad i nie zamierzam tego robić. O czym miałbym z nią rozmawiać? O literaturze niemieckiej? O tym mogę podyskutować z moją żoną, absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego, która też jest germanistką.
Pierwsza dama p. Agata Duda powiedziała w wieczór wyborczy, że nie udzieli mi wywiadu.
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) July 12, 2020
Czuję się trochę zaskoczony, bo nigdy o wywiad z p. Agatą Dudą nie ubiegałem i przyznam, że do tej pory o tym nie pomyślałem. 🙂
Pani prezydentowa popełniła pewną wpadkę. Według legendy kwiat paproci kwitnie raz w roku w noc świętojańską. Przede wszystkim nie wiadomo jednak, czy w ogóle istnieje. Natomiast Agata Kornhauser-Duda zdecydowanie jest osobą z krwi i kości. Może jednak zmieni swoje podejście i będzie częściej zabierać głos, mniej obawiając się o możliwość manipulacji?



